sobota, 29 maja 2010

old style

Zainspirowana fotkami u Różanego Anioła zamarzyły mi się buteleczki w starym stylu...
Na początek małe modnisie z czasów, w których chciałabym żyć (fotki od Anioła, za jego przyzwoleniem:)).

Powstawały na ogródku Kota, bo dziś pogoda nas trochę dopieściła...



A tu buteleczki "na warsztacie" (artystyczne foto by Kot)

czwartek, 27 maja 2010

lawendowo i jabłkowo

Istna uczta: szarlotka na ciepło z lodami śmietankowymi i do tego gęsta czekolada na gorąco - zrobiłyśmy w domu własną kawiarenkę.
W tle stokrotki i lawendowa butelka, do kompletu z przyprawnikami z tej notki.
Tak nam słodko minął ten dzień.
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mam, nie tylko z okazji ich święta!

wtorek, 25 maja 2010

wszyscy mają Śpioszka...

...mam i ja! :)))

O własnoręcznie wykonanym Śpioszku marzyłam równie mocno, jak jeszcze niedawno o Anielicy. I powstał! Jeszcze króliczka mi została do pełni szczęścia :)
Śpioch jest bardzo senny i rozleniwiony, w kraciastej koszuli nocnej, w łapce podusia z wiosennym motywem.
Och, zasnął... Szybki jest, nie ma co! :)
No to kładę się koło niego, chyba oboje zasłużyliśmy na spokojny sen ;)
Pozdrawiam ciepło wszystkie zaglądające do mnie panie!

niedziela, 23 maja 2010

nie, nie zapomniałam o wynikach candy!

Przepraszam za opóźnienie; wszystko przez to, że Anioły z poprzedniego posta jednak pomogły i wczoraj tak ładnie słoneczko świeciło (nawet po wielkim oberwaniu chmury!), że niespodziewanie na grillka do Kota pojechaliśmy...
Ale dziś odbyło się losowanie!
Przede wszystkim dziękuję wszystkim za tak liczne przybycie! Nie spodziewałam się takiego odzewu - to bardzo miłe. I tyle ciekawych blogów poznałam - no strasznie się cieszę!
Ale koniec tego gadania!

Losy (42 szt.!!!) wydrukowane...
...i wrzucone do filiżanki
Czas wyłonić nową właścicielkę różowej anielskiej buteleczki...
...jest nią: DAMUREK - gratulacje!

A teraz poznamy nową właścicielkę fioletowej lawendowej buteleczki...
...i jest nią: BY_GIRRAFE - również gratuluję!
Poproszę zwyciężczynie o przesłanie adresów na mojego maila!

RAZ JESZCZE ŚLICZNIE DZIĘKUJĘ ZA UDZIAŁ W MOIM CANDY I JUŻ TERAZ INFORMUJĘ, ŻE JUŻ NIEDŁUGO ZORGANIZUJĘ NASTĘPNE, BO 'ROZDAWNICTWO' BARDZO MNIE KRĘCI! :)

* * *
I jeszcze się pochwalę, co ślicznego zamieszkało w moim pokoju:)
Otóż, po interwencji na poczcie, odebrałam kotka i śliczną widokówkę z widokiem na Gdynię, za udział w "podaj dalej" u Agaty z patchworkowo. Kot siadł na parapecie pod bzem i spogląda na mnie ospale, jak to kot:)
Dziękuję Agatko!

czwartek, 20 maja 2010

buteleczki anielskie

Zaklinanie nie pomogło, może trzeba zdać się na...Anioły? :)
Jak to nie pomoże, to ja już nie wiem :((((
A teraz lecę skończyć "coś" na motylkową wymiankę :]

Pozdrawiam ciepło, życzę miłego weekendu (ze słoneczkiem najlepiej!) i żeby przestało zalewać:((


poniedziałek, 17 maja 2010

z przyjaźni nici

Nic z tego! Przyjaźni z igłą nie będzie i już! Pokłuła mnie w niedziele nieziemsko, a dodatkowo jeszcze zawarła pakt z nitką, która ciągle się plątała, wyprowadzając mnie z weekendowej równowagi.
Z tej męczarni powstała Tilda - Anielica w Grochach.

Dziś wprowadziła się do mnie Tęczowa Wróżka wygrana w CANDY u Bovary. Oprowadziłam ją po mieszkaniu i pozwoliłam wybrać miejsce, w którym zamieszka... I wybrała filiżankę stojącą na moim biurku, tak, żeby być blisko mnie :))) Strasznie się cieszę, bo jest cudna i zakochałyśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia!:)))) Dziękuję, Bovary!!!

A od bijou-TAsi dostałam śliczną bransoletkę w moich ulubionych barwach!!!
Zapraszam do niej na zabawę "podaj dalej" - jeszcze można się zapisywać, a warto!:)

Pozdrawiam cieplutko i łączę się ze wszystkimi w oczekiwaniu na promyki słoneczne!!!

niedziela, 16 maja 2010

zaklinamy wiosnę!

Wiosno, gdzie jesteś???
Nie ma słońca, pada deszcz, zimno jak...jesienią:( Czy Wy też już macie tego dosyć???
Zaklinam wiosnę - z tej okazji powstała wiosenna szkatułka

A do tego jeszcze kilka owocowych buteleczek (fotki oczywiście robione przez Kota :*)

Więcej buteleczek znajduje się tu - zapraszam!

ps. Dziękuję ślicznie za miłe komentarze pod moimi notkami i przypominam o moim CANDY!

poniedziałek, 10 maja 2010

dla jubilatki-babci

Zrobiona jakiś czas temu...z moim ulubionym efektem spękań.
(w powiększeniu widać więcej - kliknij na fotkę)

niedziela, 9 maja 2010

graj w "10"

Do zabawy zostałam wciągnięta przez TAsię, z bijou-TAsia.
Zasady są proste:
- znajdź na swoim komupeterze 10. pod wzgledem chronologicznym  zdjęcie,
- wrzuć na bloga i
- opowiedz historię z nim związaną.

Najstarsze fotki mam z 2006 roku.
Był to pierwszy wyjazd nad morze z Kotem.
Pojechaliśmy na 4 dni do Sarbinowa pod namiot. Pogoda nadzwyczaj dopisała, więc całymi dniami leżeliśmy na plaży. Wiaterek powiewał, zatem palących promieni w ogóle nie czuliśmy. Do czasu...
Trzeciego dnia wyglądaliśmy jak spalone skwarki. A co gorsza, od tego słońca czoło mi spuchło od nadmiaru wody gromadzącej się w nim (absurd, wiem!) i wyglądałam jak nosorożec (normalnie tak nie wyglądam-zapewniam!:))
Po powrocie do domu z kolei zeszła mi skóra i przez białe łatki na czole musiałam sama obciąć sobie włosy i stworzyć prowizoryczną grzywkę, żeby nie straszyć klientów w ówczesnej pracy (restauracji).
Fotka zrobiona na plaży, bo tam spędziliśmy ostatnią noc:] Strachliwie, ale ekscytująco.

* * *
Do zabawy zapraszam następujące Panie:
- Rozitę z Na nudę
- Bovary z Szydełciaki by Bovary
- kirke_kasię z Lady Lucky
- Agatę z patchworkowo
- psiankę z Mój własny, psiokoci świat

sobota, 8 maja 2010

groszkowa sobota...

Sobota upłynęła pod znakiem groszków (nie mogłam się wczoraj powstrzymać przed ich zakupem:))...

Szczupła Anielica Pierwsza w czerwieni

i grubiutka Anielica Druga w brązie

Dodatkowo tak mi się spodobały pokrowczyki na telefon u Rozity w Na nudę, że musiałam sobie zrobić też:)

I jeszcze zakładki dla siostry, zagorzałej miłośniczki Sagi Zmierzch, na które baaaardzo się ucieszyła.

A to już nagroda pocieszenia od Kasi z Kitkowatego Bloga wygrana w jej candy.
Broszka jest śliczna - bardzo się cieszę, że zostałam wylosowana! Dziękuję!

wtorek, 4 maja 2010

miałam dzisiaj nie szyć...

...ale nie mogłam się powstrzymać przed stworzeniem swojej własnej Anielicy-Tildy :)
I powstała po wielu godzinach trudnej walki z igłą (z którą zaczynamy powoli się dogadywać;))
Złota (od złotych skrzydełek) ma 42 cm wysokości i zajęła już strategiczne miejsce w moim pokoju.
Koniec weekendu = koniec szycia, niestety... Czas do pracy.
Dobrze, że następny weekend już tak niedaleko :)

Pozdrawiam Was ciepło i życzę chęci na powrót do pracy / szkoły!

poniedziałek, 3 maja 2010

weekendowe Anielice

I tak, wciąż przełamując bariery i różnice poglądowe między nami, z naszej współpracy (mówię o mojej relacji z igłą:)) powstały kolejne, 20 centymetrowe, Anielice.

Wiosenna w kwiecistej sukience:

Liliowa, która już zamieszkała na firanie siorki (świetnie komponuje się z zestawem decupażowym):

I Perełowa (to od perłowych koralików na skrzydełkach):
Tyle w ten weekend! Trzeba dać dłoniom odpocząć:)
Mam w planach w każdy weekend stworzyć parkę Anielic, gdyż wymarzyło mi się pokazanie ich na grudniowych Targach Sztuki i Rękodzieła Artystycznego, tylko...czy one będą cieszyć się zainteresowaniem?

***
A teraz lecę przed tv na "Czasem słońce, czasem deszcz" :))) Może jakieś buteleczki zdecupażuję ;)

Pozdrawiam cieplutko i ślicznie dziękuję za miłe słowa - są dla mnie bardzo cenne.

sobota, 1 maja 2010

poznajcie: Anielica Błękitna we własnej osobie :)

Po kilku godzinach (nie napiszę ilu, bo to wstyd:)) zaprzyjaźniania się z igłą i przełamywania barier między nami powstała Anielica...
Błękitna ma 20 cm wzrostu, sukienkę i buciki z lnu w kratę, tiulowe mankiety i kołnierzyk oraz druciane skrzydełka zdobione kamykami.
 Myślicie, że powinna powstać jeszcze jedna?