środa, 29 września 2010

na niepogodę

Zimno, mokro, ponuro...
Nie pozostaje nic innego, jak wdać się w romans z maszyną do szycia :)
I zdrowieć, bo dopadło mnie pierwsze jesienne przeziębienie :(
Miłego, zdrowego dnia!!!

wtorek, 28 września 2010

ruszyła maszyna...

Czas na anielinkowy tydzień...
Przy okazji serdecznie dziękuję za ciepłe słowa pod notką z pierwszą Anielinką z 'nowej kolekcji' - dzięki Wam powstanie ich więcej ;-)

Miło mi również, że mój pomysł z BAZĄ WYMIANKOWĄ cieszy się Waszym zainteresowaniem - czuję, że przed grudniem wszystkie będziemy miały dużo pracy, a zarazem dużo oryginalnych prezentów dla bliskich! Ale na razie ciiii o zimie - jeszcze złota polska jesień nas nie rozpieściła...

Ah, jeszcze przypominam o WRZEŚNIOWYM CANDY, jeśli ktoś przeoczył, a ma ochotę - zachęcam z całego serca!

Tyle. Lecę do pracy, a później do maszyny!
Buziaczki ślę, miłego dnia!

poniedziałek, 27 września 2010

różana kolekcja

Ostatnio wpadło mi w dłonie opakowanie uroczych, różanych serwetek i dzięki Kotu stałam się ich posiadaczką:)
Dzięki temu powstała mała różana kolekcja: butelki i buteleczki oraz cztery podkładki pod kubek...
Miłego tygodnia Wam życzę!

sobota, 25 września 2010

nowa kolekcja

Jakiś czas temu uszyłam małą Anielinkę, jako prototyp mojej nowej kolekcji, którą sobie zaplanowałam. Anielinka jest w brązowej sukience (materiał powstał w wyniku pierwszego farbowania na beżowo - na ciałka - ale okazało się, że w opakowaniu beżowego barwnika znajdował się barwnik brązowy:)) z koronkowymi dodatkami. Miała wyjść prosta, naturalna. I wyszła, ale zanim doczekała się zdjęcia, Peninia przedstawiła na swoim blogu podobną (choć nie taką samą!:p) i okazało się, że nie jestem już taka oryginalna, jak myślałam :]
Miłej jesiennej soboty życzę i buziaczki ślę!!!

czwartek, 23 września 2010

kwiatuszki dla Kwiatuszka :)

Z okazji naszego małego święta upiekłam Kotu (czyt. mojemu mężczyźnie) ciasteczka maślane z dziurką. Zwykle piekę z cukrem, albo korzenne, ale tym razem postawiłam na coś nowego i przerobiłam trochę przepis ściągnięty z Internetu.
Przyznam, że są przepyszne i można poważnie przyssać się do nich, co grozi zasłodzeniem i kilkoma kilogramami ciałka więcej, ale przecież "raz nie zawsze, dwa razy nie wciąż" :)

Podam przepis, gdyby któraś z Was miała ochotkę:
Migdałowe ciastka maślane (~140 szt.)
- 200 g masła
- 400 g cukru
- 2 jajka
- 560 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1 łyżeczka kakao
- olejek migdałowy

Utrzeć mikserem masło z cukrem i jajkami. Dodać olejek.
Wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Sypkie produkty dodać do masy maślanej i krótko miksować, tylko do momentu połączenia się składników.
Podzielić na dwie porcje - do jednej dodać kakao i wymieszać. Owinąć obie porcje w folię spożywczą i schować w lodówce na min. 1 godzinę.
Rozwałkować na grubość ok. 2 mm, wycinać kształty i ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem.
Piec ok. 7-8 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 st.C - ciastka nie powinny zbrązowieć!
Co ważne, po wyjęciu z pieca ciasteczka są bardzo miękkie, jednak po kilkunastu sekundach od zdjęcia z blachy twardnieją, przez co łatwo dać się zwieść i przypalić je.
Lecę świętować!:)
Pozdrawiam ciepło pierwszego dnia jesieni!!!

Aha, zapomniałabym! Chodziło mi ostatnio po głowie co komu kupię na Gwiazdkę (wiem, przesadzam, dopiero wrzesień!, ale chciałam zacząć tworzyć listę, żeby nie wymyślać na ostatnią chwilę) i wpadłam na pomysł, by każdy dostał coś ręcznie robionego (od kiedy prowadzę bloga, stałam się ogromną miłośniczką i  propagatorką rękodzieła), a że nie potrafię wszystkiego, wpadłam na TAKI pomysł - co o tym sądzicie??

środa, 22 września 2010

burza loków

No ale po co się czesać, skoro się wiecznie śpi?! :)

Miłego dnia życzę i buziaki ślę!

poniedziałek, 20 września 2010

znów kwieciście

Tydzień decou zamknięty.
Teraz będzie tydzień mieszany: trochę tego, trochę tamtego - tak dla urozmaicenia.

A wracając do tygodnia decou: motyw kwiatowy zawładnął większością moich butelek.


Miłego początku tygodnia!!!

niedziela, 19 września 2010

Śpioszka na senną niedzielę


Dzisiaj - tak przy niedzieli - ślicznie wszystkim zaglądającym do mnie DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY I POZOSTAWIENIE CIEPŁYCH SŁÓW!!! Jak każdej z Was, mi również dodaje to dodatkowej motywacji do działania i niepoddawania się.
Kiedy w kwietniu zakładałam tego bloga, nie sądziłam, że aż tak się od niego uzależnię. A o znajomościach blogowych i czerpaniu inspiracji, czy podziwianiu innych blogów nawet nie miałam pojęcia!
I pomyśleć, że do kwietnia 2010 byłam 'kobietą bez pasji i zainteresowań'... A dziś mam głowę pełną pomysłów i chęci realizowania ich, tylko doba wciąż za krótka!
Chociaż wystarczyłoby nie musieć spać... :]

Miłej niedzieli Wam życzę!!!

sobota, 18 września 2010

kuchenne


Kochane Panie, miłego dnia Wam życzę! Słonecznego południa, spokojnego popołudnia i odprężającego wieczoru. Grzybiarkom życzę pełnego kosza i ciepłych stópek :), mamom życzę wesołych zabaw z dzieciakami, zakochanym życzę długich, romantycznych spacerków.
W skrócie: UDANEJ SOBOTY!!!

piątek, 17 września 2010

lawenda wiecznie żywa

Butelki dwie, z życzeniami miłego ostatniego dnia przed weekendem...
Przesyłam uściski!

czwartek, 16 września 2010

wiosna, ach to ty!

Cóż, można pomarzyć:)
Chociaż bardzo lubię jesień, na moich butelkach zawitały wiosenne motywy kwiatowe...

 Słoneczne pozdrowionka dla Was!

środa, 15 września 2010

anielska cierpliwość

Takiej muszę mieć dużo do mojego Kota (czyt. osobistego mężczyzny:)). On do mnie zresztą też - i tak się razem uzupełniamy :)

Tydzień butelek decou już rozpoczęty - na początek butelki iście anielskie.

Dwie mniejsze (po piwkach zagranicznych - prezentach z wyjazdów wakacyjnych, hihi)

i jedna większa

Miłego dnia, Kochane!!!

wtorek, 14 września 2010

wkręciły mnie te słodziaki

Wkręciły, oj bardzo :) Ale tydzień śpioszkowy się już skończył; czas na butelki decou.
Tymczasem na dzień dobry ziewa sobie dyskretnie rozczochrana Śpioszka :)

poniedziałek, 13 września 2010

sobota, 11 września 2010

nie samymi Śpiochami weekend jest wypełniony

Prócz tworzenia kolejnego Śpioszka...

...znalazłam czas na przyjemności jesienne: grzybobranie :)
Zwartą ekipą w składzie: rodzinka, Sis, Kot i ja uzbieraliśmy niemały koszyk tych darów jesieni...

Pogoda nadzwyczaj nas rozpieściła: przedwczoraj i wczoraj do południa deszcze, ciepła noc, a dziś słoneczny poranek - wróciliśmy bardzo zadowoleni!
Miłego sobotniego popołudnia! Buziaki!

piątek, 10 września 2010

weekend zbliża się wielkimi krokami

Miłego piątku życzą dwie urocze Śpioszki w różach.

Pozdrawiam ciepło
i przyłączam się do życzeń miłego dnia:)

środa, 8 września 2010

rudzielec

Bardzo śpiąca, oj bardzo...
Zatem jej życzę dobrej nocy, a Wam miłego dnia! Ha!:)

ps. Dziękuję tym, co tu zaglądają - jesteście wspaniałe, miło mi, że w tym okresie powakacyjnym i przedjesiennym macie chwilkę, by pobuszować w świecie blogów i zostawić słów parę...

wtorek, 7 września 2010

śpioszkowe zabawy

Tydzień śpioszkowy to był dobry pomysł...
Na dobry początek powstała Śpioszka w niebieskościach z różowiutką podusią :)
Ona idzie spać - ja nieeee!
Ja Wam życzę miłego wieczoru i dobrej nocy!

ps. Tak sobie myślę, zastanawiam się, gdybam...
Czy Wy też macie wrażenie, że po wakacjach zrobiło się tu (w świecie blogowym) spokojniej, ciszej? Komentarzyków mniej, notek mniej... Spadła nam aktywność - i tu moje pytanie: dlaczego?? 
Bo mi osobiście brakuje Was w swoich komentarzach, smutniej tu trochę :(

poniedziałek, 6 września 2010

nowy tydzień

Tydzień z Anieliczkami zamknięty.
Na koniec powstała rozczochrajka w złocisto-brązowej sukience.
Ale to nie koniec pracy na maszynie - czas na nową porcję Śpioszków...
Miłego tygodnia Wam życzę, a przy okazji zapraszam na JESIENNE CANDY u bijou-TAsi.

sobota, 4 września 2010

nareszcie weekend...

...teraz nic mnie nie oderwie od maszyny:) Czas na ostatnie Anielice w tym tygodniu. Tym razem uczesana, ale 'obiecuję', że ostatnia będzie jak porażona piorunem, a co! ;)
Miłej, słonecznej soboty życzę wszystkim! Buziaki!

piątek, 3 września 2010

wyrabianie normy

Przyznam się, w grudniu "wystawiam się" na targach (razem z Sis), na VII Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych. A żeby mieć z czym się tam pojawić, wyrabiam narzucone przez siebie normy tygodniowe. W tym tygodniu powstają Anielice, w następnym - Śpiochy, w kolejnym - butelki decou. Na następne jeszcze nie rozpisałam grafiku. :) Nadałam sobie takiego tempa, że wieczorami trochę padam na twarz.
Zastanawiam się tylko czy to ma sens... ale chyba nie czas na obawy...

Dziękuję Wam za to, że do mnie zaglądacie, że zostawiacie miłe słowa i anegdotki o sobie. Nie zawsze mam czas, żeby zajrzeć do Was, ale myślę ciepło o każdej z Was i prędzej czy później (w weekendy planuję znajdować czas na przyjemności blogowe) odwiedzę Wasze blogi i nacieszę się nowymi cudami!!! Buziaki!!!

czwartek, 2 września 2010

odmówiła posłuszeństwa i już!

Stała się rzecz straszna: maszyna do szycia odmówiła mi posłuszeństwa. Zatrzymała się i już, cisza. Pedał działa, więc to chyba silnik padł na zawał od mojego molestowania ;)
Zanim pożyczyłam maszynę od babci (stara jak świat, ta maszyna:)) uszyłam kilka Anielic inną metodą: ręcznie, ale na maszynie, tzn. kręcąc ręcznie kółkiem maszyny :] Nie wiem, czy to jest szybsze od tradycyjnego szycia igłą i nitką, ale na pewno w moim przypadku dokładniejsze.

I w ten sposób powstały kolejne siostry (jedna ma nową fryzurę, hihi:))
Tymczasem trzymajcie się; jeszcze dziś i jutro, i znów mamy weekend!!